Jego teksty do dzisiaj zna i śpiewa cała Polska. Wystarczyło krótkie zawołanie ze sceny: Się macie ludzie!, żeby Rysiek porwał tłum na każdym koncercie. Nikt przed tym kultowym wokalistą nie śpiewał tak otwarcie. Bo Riedel miał odwagę wyśpiewać historie swojego życia. I dawał, przez swoją muzykę, wszystkim odbiorcom poczucie wolności. i szczerze zawarta nie tylko w tekstach. Rysiek nie dążył do sławy. Gdyby żył dzisiaj nie zostałby celebrytą. Dla milionów Polaków na zawsze pozostanie ikoną bluesa. Ciągle inspiruje kolejne pokolenia słuchaczy i muzyków.
Zmarł 25 lat temu, pozostawiając po sobie muzykę z ponadczasowymi kompozycjami takimi jak „Whisky”, „List do M.” czy „Wehikuł czasu”, która przetrwa każdą muzyczną modę. Gdy chcesz usłyszeć prawdziwą cząstkę muzycznej duszy Ryśka, to musisz posłuchać jego syna – Sebastiana, który poszedł w ślady ojca. Pod koniec listopada, razem ze swoim zespołem Cree, szczególnie będzie wspominał pamięć Ryśka podczas koncertowego wydarzenia „Riedel 4 Riedel”. Najlepsze utwory Dżemu zabrzmią w nowych aranżacjach Tomka Szymusia , który wspólnie ze swoją orkiestra kameralną Sebastianem Riedlem i Cree stworzą najprawdziwsze blues-rockowe-orkiestrowe wspomnienie muzyki Ryśka Riedla w historii polskiej sceny koncertowej.
Śladami ojca
Za dzieciaka słuchał płyt razem ze swoim ojcem. Żeby wejść do mieszkania, stojąc na klatce schodowej, musiał wykorzystywać kilku sekundowe przerwy między utworami, bo muzyka zza drzwi zagłuszała jego pukanie. Sebastiana wspominając swoje dzieciństwo przyznaje, że na scenie czuje się najbardziej spełniony – przejął tą muzyczną wrażliwość i pasję do grania od ojca.
Muzyka zawsze nas do siebie zbliżała i tak jest też teraz. Oczywiście, że była ona całym jego życiem. Kiedy wracał z długiej trasu koncertowej, ledwie wszedł do domu, już nastawiał płytę.
- Sebastian Riedel
Próba zespołu Dżem. Na scenę wpada 11-letni Sebastian, porywa mikrofon i śpiewa razem z ojcem. Zaledwie 5 lat, później powstaje zespół Cree. To nie mogło skończyć się inaczej.
Dzisiaj to właśnie Cree – zespół założony przez 16-letnich chłopców, kontynuuje tradycję muzycznego obnażenia uczuć. Na scenie pojawiają się regularnie od 20 lat, a ich koncerty przyciągają zarówno dawnych fanów Ryśka, jak i młode pokolenie, które chce posmakować prawdziwych, rockowo-bluesowych klimatów.
Sebastianowi Riedlowi udaje się muzyką jednoczyć ludzi. Tworząc nowe dźwięki, łącząc je z kultowymi już przebojami zespołu Dżem czy grając największe hity ojca chce złożyć hołd nie tylko jego twórczości, ale też po prostu Ryśkowi – swojemu najlepszemu przyjacielowi, liderowi, ojcu.
Poza stereotypami
Rysiek starał się żyć normalnie. Zdarzyło się, że wybrał się na wywiadówkę do szkoły swojego syna! Pisał teksty o życiu, wylewał swoje emocje, realizował się muzycznie i plastycznie. Wyglądał jak chciał, nosił niekonwencjonalne stroje. Charakterystyczny kapelusz na głowie Ryśka , był inspiracją nie tylko dla fanów ale oznaką wolności. Był szczery do bólu i nie ukrywał siebie w muzyce. Żył poza ramami, poza stereotypami, które były mu wtedy przypisane. Ludzie chcieli upchnąć go w gęby, ale nie dał się i dzisiaj jest ostatnim hippisem naszych czasów, legendą polskiej muzyki, artystą, o którym nie da się zapomnieć.
Myślę, że dla niego muzyka była synonimem wolności. To muzyka miała zagwarantować mu, że zawsze będzie mógł żyć tak jak chciał. (…) On chciał po prostu żyć tak, jak sobie wymarzył: grać muzykę i dzięki temu prowadzić ciekawe i niezależne życie.
- Kazimierz „Fila” Galaś – autor tekstów, przyjaciel
Podczas wyjątkowej trasy Riedel 4 Riedel każdy, niezależnie od wieku, będzie miał okazję na nowo przeżyć emocje związane z twórczością niezapomnianej legendy muzyki rockowo-bluesowej. Wybierzcie się do Katowic, Łodzi lub Wrocławia i przekonajcie się, dlaczego bluesa nie tylko się słucha ale czuje cały sercem.
Bilety na wydarzenia można nabyć za pośrednictwem strony eventim.pl.
13 grudnia, KATOWICE, Międzynarodowe Centrum Kongresowe
Miejsca siedzące:
129 zł — Trybuny A
99 zł — Trybuny B