Galeria StrefArt w Żorach (ul. Muzealna 1) zaprasza na wystawę ambrotypów Moniki Cichoszewskiej zatytułowaną „Pragnienia”. Wystawa potrwa do 30 września.
– Gdy jesteśmy szczęśliwi, nie ma o czym mówić – twierdzi, może dlatego że gdy rozmawia z kobietami poza kadrem, mówią, że życie nie jest łatwe. Na zdjęciach, ich bohaterki milczą, ale niepewność, niepokój i strach widać na nich gołym okiem, niczego nie trzeba dopowiadać. – Zaczęło się trzy lata temu – wspomina – gdy poczułam, że pociąga mnie ambrotypia. Dzięki niej mogę cofnąć się w czasie. Oglądając zdjęcia w rodzinnym albumie, marzyłam o tym, by wyglądać, jak wyglądali na nich moi dziadkowie. I oto, zapraszam do zdjęcia, fotografuję, a potem mówię, tak wyglądalibyście w XIX wieku. Pracuje bardzo intensywnie, głównie w ciemni, ale również w plenerze. Jak mówi, mierzy się z techniką i przekracza bariery, głównie w sobie. – Tych 10 sekund, podczas których ktoś kogo fotografuję pozuje w bezruchu przed aparatem… Wszystko wtedy zwalnia. W tym tak krótkim mogłoby się wydawać czasie, dzieje się coś, czego inaczej nie dałoby się uchwycić. Przez otwór obiektywu dociera do nas światło. Ma wystarczająco dużo czasu, by oświetlić każdy nasz zakamarek, a i my mamy czas, by się z nim oswoić. Powstaje obraz, na którym my –jacyś inni… niewidzialni-widzialni… przez światło.
Monika Cichoszewska urodziła się na Pojezierzu Drawskim, mieszka we Wrocławiu. Jest pilotem paralotni i licencjonowanym nurkiem. Lubi robić zdjęcia aparatem wielkoformatowym, który wymusza przemyślane kadry. Kocha małą głębię ostrości, „wzruszające są te drobne poruszenia obrazu” – wyznaje. Wystawy i wyróżnienia: Oblicza Fotografii 2016, Wystawa zbiorowa w Galerii 13, Wrocław; Debuts 2017, Łódź; III. miejsce w konkursie: Akt-Fine Art Photography Awards 2016/17 oraz 4 nominacje w AKT/Portret; 2 miejsce w Akt-ArtLimited.