Do zespołu Magdaleny Nowaczewskiej, Szefa Kuchni restauracji Śląska Prohibicja, dołącza jej przyjaciel z programu – Grzegorz Bień, rodowity Ślązak, którego specjalnością jest nie tylko lokalna kuchnia, ale także… kaczka z karmelizowanymi jabłkami i płatkami selera.
– Gdy tylko padło hasło kompletowania zespołu z którym na co dzień będę pracować, od razu pomyślałam o Grzegorzu. Doskonale rozumiemy się w kuchni i wierzymy w potencjał twórczej energii, powstającej gdy wspólnie gotujemy – mówi Magdalena Nowaczewska, Szef Kuchni Śląskiej Prohibicji.
Obecnie w restauracji trwa generalny remont. Ekipa Śląskiej Prohibicji nie zwalnia tempa i już w czerwcu szykuje niespodziankę dla gości, którzy odwiedzą Nikiszowiec przy okazji tegorocznej Industriady.
– Chcielibyśmy jak najszybciej zaprosić gości do nowej restauracji i pokazać im efekty naszej pracy – mówią właściciele Śląskiej Prohibicji. – Najważniejsza jest dla nas lokalna społeczność. Naszym celem jest troska o to, by aktywizować wszystkie pokolenia mieszkańców Nikiszowca. Marzy nam się aby wokół restauracji toczyło się życie dzielnicy.
Śląska Prohibicja stawia bowiem nie tylko na najlepszą kuchnię. Stałym elementem lokalu będzie scena, na której swoje miejsce znajdą wszyscy chętni muzycy, artyści estradowi, kabareciarze i aktorzy. Już dziś można przesyłać swoje oferty na adres restauracji.
Do zespołu Magdaleny Nowaczewskiej, Szefa Kuchni restauracji Śląska Prohibicja, dołącza jej przyjaciel z programu – Grzegorz Bień, rodowity Ślązak, którego specjalnością jest nie tylko lokalna kuchnia, ale także… kaczka z karmelizowanymi jabłkami i płatkami selera.
– Gdy tylko padło hasło kompletowania zespołu z którym na co dzień będę pracować, od razu pomyślałam o Grzegorzu. Doskonale rozumiemy się w kuchni i wierzymy w potencjał twórczej energii, powstającej gdy wspólnie gotujemy – mówi Magdalena Nowaczewska, Szef Kuchni Śląskiej Prohibicji.
Obecnie w restauracji trwa generalny remont. Ekipa Śląskiej Prohibicji nie zwalnia tempa i już w czerwcu szykuje niespodziankę dla gości, którzy odwiedzą Nikiszowiec przy okazji tegorocznej Industriady.
– Chcielibyśmy jak najszybciej zaprosić gości do nowej restauracji i pokazać im efekty naszej pracy – mówią właściciele Śląskiej Prohibicji. – Najważniejsza jest dla nas lokalna społeczność. Naszym celem jest troska o to, by aktywizować wszystkie pokolenia mieszkańców Nikiszowca. Marzy nam się aby wokół restauracji toczyło się życie dzielnicy.
Śląska Prohibicja stawia bowiem nie tylko na najlepszą kuchnię. Stałym elementem lokalu będzie scena, na której swoje miejsce znajdą wszyscy chętni muzycy, artyści estradowi, kabareciarze i aktorzy. Już dziś można przesyłać swoje oferty na adres restauracji.